Jezus powiedział do swoich uczniów: "Słyszeliście, że
powiedziano: „Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na
kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe
twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej
bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje
ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do
grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy
zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
Powiedziano też: „Jeśli ktoś chce oddalić swoją żonę, niech jej da list
rozwodowy”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem
nierządu – naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza
się cudzołóstwa".
Myśląc o grzechu, najczęściej myślimy jedynie o jego objawach.
Z resztą rachunek sumienia najprościej wykonać jest nam przez listę: zrobiłem –
nie zrobiłem. Tymczasem grzech nie jest samym czynem, myślą, słowem,
zaniedbaniem. Grzech to cała przestrzeń odwrócenia się od Pana Boga. A zanim
dojdzie do czynu, czy myśli, to jest najpierw pożądanie – pragnienie postawienia
na swoim, pragnienie posłuchania siebie. I z tego pragnienia rodzą się zepsute
owoce w postaci słów, czynów, zachowań. Ale jeśli nie uświadomimy sobie tych
wewnętrznych pożądań w nas, to walka z grzechem będzie przypominała walkę z
mityczną hydrą '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.