Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go
na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł:
"Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie
będzie dany temu plemieniu". A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi
i odpłynął na drugą stronę.
To bardzo ważne, by zachować czujność i pobożność, która
ochroni nasze modlitwy przed kierowaniem się ku sobie, przed szantażowaniem
Boga, przed wymuszaniem na Nim załatwiania naszych spraw. Niestety nam też to może
się przydarzyć, że Jezus po prostu odejdzie na drugą stronę, widząc naszą
zatwardziałość, nasz upór, zawziętość, pychę. I wbrew pozorom wcale to nie jest
dalekie od nas. Każdego dnia trzeba zaczynać od nowa, a więc od zostawiania
siebie i oddawania pierwszego miejsca Chrystusowi. Czasem chwila nieuwagi może
nas drogo kosztować '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.