Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych
siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i
miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo
wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił
robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście
z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy
do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam
mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci
do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje
robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego
miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych,
którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Nasze postępowanie ma być dla innych drogowskazem, aby ci,
co żyją w ciemnościach, mogli dostrzec światło wiary. Jezus chce przez nas
dotrzeć do innych – do niewierzących członków waszych rodzin, do znajomych i
sąsiadów, do współpracowników, do całkowicie nieznanych wam osób. Jedyne, co
jest potrzebne to nasza zgoda, nasza świadomość, że możemy stać się narzędziem
w rękach Pana. Nie pociągniemy innych do Pana, próbując świecić swoim światłem,
swoim przykładem. Mamy zanieść innym światło Boga. A to nie stanie się, jeśli
najpierw tego światła sami nie przyjmiemy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.