Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść: „Królestwo
niebieskie podobne będzie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i
wyszły na spotkanie oblubieńca. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć
roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne
zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się oblubieniec
opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie:
"Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie". Wtedy powstały
wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych:
"Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną". Odpowiedziały
roztropne: "Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do
sprzedających i kupcie sobie". Gdy one szły kupić, nadszedł oblubieniec.
Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną i drzwi zamknięto. W końcu
nadchodzą i pozostałe panny, prosząc: "Panie, panie, otwórz nam".
Lecz on odpowiedział: "Zaprawdę powiadam wam, nie znam was".
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny”.
Bóg dał nam wszystko:
dał lampy, dał zapas oliwy, wskazał miejsce, gdzie można ją nabyć i dał rozum,
by tego nie zmarnować. I powiedział, żeby czekać, bo pewnej nocy rozlegnie się
wołanie. W oryginale to słowo wołanie, okrzyk jest tożsame z okrzykiem Elżbiety
na widok Maryi, z krzykiem rozpaczy w Egipcie po śmierci pierworodnych, z
okrzykiem sądu z Apokalipsy. Jezus chce nam powiedzieć, że od nas zależy, czym
ten okrzyk stanie się dla nas, jakie wołanie usłyszymy. Nie bądźmy głupi, nie
żyjmy jak świat. Naprawdę mamy wszystko, by być przygotowanym i by cieszyć się
pańską ucztą już tu na ziemi '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.