Żydzi porwali kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział
im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z
tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu żydzi: Nie chcemy Cię
kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem
uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym
Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do
których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić – to jakżeż wy o
Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że
powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi
nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie
moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu.
I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za
Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku,
ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego
uwierzyło.
Dzisiaj zamiast kamieni mamy kaganiec mowy nienawiści,
mamy polityczną poprawność, mamy dyktaturę tolerancji, mamy ośmieszanie,
manipulację i wiele, wiele innych. Co robić? Oddać tym samym? Bronić swojego? Walczyć
do upadłego? Nie. Pan Jezus wskazuje na prawdę, ale po prostu odchodzi, bo
zwycięstwo prawdy nastąpi w godzinie krzyża. Udaje się za Jordan, tam gdzie
rozpoczął swoją działalność publiczną, gdzie głos Ojca mówił: to jest mój Syn
umiłowany. Kto chce zrozumieć, zrozumie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.