Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten
prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy -
czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie
pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie
rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie
odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i
faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli:
Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia.
Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze
zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna
Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten,
który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go
wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z
Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się
- każdy do swego domu.
Sokratesowe „wiem, że nic nie wiem” warto wzbogacić o „sam z
siebie i że moje poznanie jest skończone”. Jeśli możemy coś wiedzieć, to tylko
w pokorze i także w posłuszeństwie Bożej mądrości. Wiele spraw po prostu nam
się wydaje, albo oceniamy je na podstawie kilku spostrzeżeń, nie zawsze na
podstawie faktów. I nie ma sensu się upierać, że wiem wszystko, że wiem
najlepiej. Wszystko zna tylko Pan Bóg '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.