Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów
w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas
uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono
na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu,
tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam
takie kamienować. A Ty co mówisz?” Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli
o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w
dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez
grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się pisał
na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić,
poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta,
stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: „Kobieto,
gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?” A ona odrzekła: „Nikt, Panie!” Rzekł do
niej Jezus: „I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz”.
Jezus schyla się do człowieka, schyla się do tej ziemi, by swoim
prawomocnym słowem orzec: Ja ciebie nie potępiam. Choć człowiek wciąż wybiera grzech,
choć często gardzi Bożym prawem, to Bóg nie męczy się przebaczeniem i wciąż
woła: Ja ciebie nie potępiam. Ale też wciąż dodaje: od tej chwili już nie
grzesz. Nie grzesz. O tym też musimy pamiętać. Przyjąć Boże przebaczenie to
także postanowić zmianę swojego życia, to umierać dla grzechu, by żyć dla Boga '+' ks. Adam
Ave Maryja!
OdpowiedzUsuńAve Maryja!
Drogi Bracie/Siostro zachęcam Cię do udziału w rekolekcjach oraz oddania się Maryi.
Więcej informacji znajdziesz na stronie: oddanie33.pl
Pozdrawiam, Z wyrazami szacunku i Braterskiej miłości,
Czytelnik