Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się
Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po
zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem,
znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był
człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić
Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i
rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki;
albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu
nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Zbudziwszy się
ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.
Józef nie tylko milczy, ale i słucha;
milczy po to, by słuchać. Tym przecież jest rozważanie, rozmyślanie, rozeznawanie.
Człowiek milczy, by usłyszeć, co do powiedzenia ma Pan Bóg. Trudne jest dla nas
takie milczenie, bo odpowiedź nie zawsze przychodzi natychmiast, a my musimy
już, teraz, zaraz. Trzeba nam na nowo uwierzyć, że taki Boży bezruch w naszym
życiu może okazać się bardziej owocny od najlepszej naszej aktywności.
Zamilknąć, posłuchać, poczekać '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.