Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.
Często, tę kobiecą pomoc, tłumaczy się błędnie przez pryzmat poddaństwa, a nawet niewolnictwa. Jednak autor natchniony wyraził w ten sposób prawdę, że tylko w kobiecie mężczyzna odnalazł kogoś godnego siebie, kogoś, z kim mógłby nawiązać relację. Mężczyzna nazywa wszelkie stworzenia, to znaczy ma nad nimi władzę. Pojawienie się kobiety skrywa tajemnica snu. To sam Bóg przyprowadza ją do mężczyzny. Relacje ludzkie mają więc swój początek w Bożym tchnieniu i odzwierciedlają relację Osób w Trójcy Świętej. Dlatego nie ma w nich wstydu, poniżenia czy wykorzystania. I do tej pierwotnej jedności mamy wciąż powracać '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.