Faryzeusze zaczęli rozprawiać z Jezusem, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. On zaś westchnął głęboko w duszy i rzekł: Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu. I zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę.
Właściwie nic w tym dziwnego, że wiara domaga się jakiegoś potwierdzenia. Można powiedzieć, że to jeszcze stan normalny. Dziwne i smutne jest to, że w pogoni za wyimaginowanymi znakami bardzo często nie zauważamy tego prawdziwego. Wiara jest światłem, ale psalmista powie, że tylko w Bogu - prawdziwej Światłości oglądamy światło. Bez zanurzenia się w Bogu nie sposób doświadczyć życia z wiary. Paradoks? Bynajmniej. Każdy człowiek, czy ma tego świadomość czy nie, należy do Boga. Ale tylko ten, który, choć w minimalny sposób, otwiera się na Stwórcę, może doświadczyć Jego obecności. Bez ludzkiej decyzji, bez woli nic się nie zmieni. Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.