Jezus powiedział do swoich uczniów: „Kto ma przykazania moje
i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany
przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”. Rzekł do
Niego Juda, ale nie Iskariota: „Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić,
a nie światu?” W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: „Jeśli Mnie kto miłuje,
będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego,
i będziemy w nim przebywać. Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich.
A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. To
wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego
Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam
wszystko, co Ja wam powiedziałem”.
Już nieco przywykliśmy do określenia Ducha Świętego jako
Parakleta, choć chyba nie do końca znamy jego znaczenie i chyba bliższe jest
nam wezwanie ‘Pocieszyciel’. W wielu tłumaczeniach słowo paraklet oddawane jest
jako rzecznik. Trudno jednym słowem oddać całe bogactwo parakleta, a tym
bardziej bogactwo istnienia i działania Ducha Parakleta. Słowo ‘paraklet’
wywodzi się ze starożytnej władzy sądowniczej. Funkcję parakleta pełniła osoba
o nieposzlakowanej opinii, znany i poważany przez wszystkich, autorytet. Gdy
paraklet stawał przy oskarżonym, sama jego obecność wystarczyła do
uniewinnienia. Duch Święty nie jest więc tylko pocieszycielem, który ma nam
umilić trudne chwile. Jest Parakletem, stając przy nas, wypełnia nas swoją
Boską obecnością, aby nas uniewinnić. Jezus obiecując nam Ducha Parakleta,
obiecuje prawdziwe życie, które możemy mieć dzięki tchnieniu Ducha. Dany nam
Duch Paraklet jest gwarancją naszego uniewinnienia '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.