Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o
Janie: "Co wyszliście zobaczyć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na
wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w
pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w
zbytkach. Ale co wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż
proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą,
aby przygotował Ci drogę”. Powiadam wam bowiem: Między narodzonymi z niewiast
nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż
on". I cały lud, który Go słuchał, a nawet celnicy przyznawali słuszność
Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili
zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.
Udaremnić zamiar Boży względem siebie – to opis największej
klęski człowieka, największego dramatu. Każdy człowiek, czy uświadamia sobie
to, czy nie, został przez Boga stworzony i przeznaczony do życia w niebie. I
nie jest w stanie osiągnąć swej pełni, nie jest w stanie dobrze się rozwinąć,
żyć prawdziwym życiem, jeśli rezygnuje z Bożego planu, czy jak powie Ewangelia –
jeśli udaremnia Boży zamysł względem siebie. A jeśli robi to w sposób wolny, to
jego dramat osiąga poziom maksymalny, bo cały paradoks grzechu polega na tym,
że wolność, którą człowiek dostał od Boga, może wykorzystać przeciw Bogu '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.