Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na
baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was
biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na
świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co
macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż
nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat
wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć
ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz
kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".
Boże Narodzenie, choć przynosi tyle radości, może stać się
smutne przez smutną prawdę o nas. Co zatem? Czy nie wolno nam się wzruszyć przy
śpiewaniu kolęd? Czy mamy uciekać przed ciepłem Bożego Narodzenia? Żadną miarą.
Ale nigdy na tym nie poprzestańmy. Zgoda na przyjęcie Dzieciątka Jezusa jest
zgodą na pogardę w oczach świata, na prześladowania, na osądy, także na utratę
życia. Potrzeba nam smaku, nie wigilijnych uszek czy makowca, ale smaku wiary '+' ks. Adam
Jezu proszę Cię, abym wytrwała przy Tobie do końca swoich dni. Daj siłę i pogłębiaj moją wiarę. JEZU UFAM TOBIE.
OdpowiedzUsuń