Idąc za powabnym głosem świata, ulegamy dzisiaj manii aktywizmu. Szkoda czasu i szkoda życia, ciągle trzeba działać, muszę udowodnić innym, na co mnie stać, robić, nieustannie coś robić. Pewnie Pan Bóg uśmiecha się z pobłażliwym zrozumieniem, patrząc na tę naszą arcyważną działalność. Choć może nie do końca jest to uśmiech: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Pan tęskni za Tobą. Nie chce Twoich słów, Twoich czynów, Twojego wysiłku. Nie musisz udowadniać Mu, że zasługujesz na miano Jego dziecka. Pan chce Ciebie, i tylko Ciebie. Trudno przyjąć nam, dorosłym, że mamy stawać się jak dzieci, które pokładają ufność nie w swojej mądrości, sile, czy rozumie, ale w Tym, od którego wszystko i dla którego wszystko. Trudno nam zrozumieć, że miłość wystarczy. Prorok Ozeasz wzywa nas dzisiaj: Dołóżmy starań, aby poznać Pana. Co to znaczy poznać? To po prostu pokochać, to otworzyć się na miłość Jezusa, to doświadczyć, że Jego miłość uprzedza nas we wszystkim, to wreszcie prosić, by nasze serce oddychało tylko miłością. Niech Pan wypełni Cię Miłością '+' ks. Adam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.