Idź, a od tej chwili już nie grzesz. Konkretne wezwanie na konkretne czasy. Możesz pomyśleć, że, choć to bardzo piękne słowa zachęty, to jednak nierealne, zbyt idealistyczne, jak na nasze ludzkie siły. Ale przecież te słowa nie są zachętą, czy nawet prośbą. Jezus kieruje do Ciebie bardzo stanowcze wezwanie. Czyżby nie znał Twej słabej kondycji? W żadnym razie. Skoro Pan Cię wzywa, to da Ci też wszystko, co potrzebne, żebyś na to wezwanie mógł odpowiedzieć. Pan chce Cię obdarzyć łaską, chce napełnić Twoje serce, Ty zaś nie przestawaj prosić. Nie ufaj sobie. Nie myśl o tym, czy podołasz, czy uda Ci się. Pozwól, by łaska Pana odmieniała Twoje serce i idź, a więcej już nie grzesz.
Konkretność, czyli moje tu i teraz-tak rozumiem.Moja kondycja psychiczna,poprawiona trochę,ale nie wiem do końca, czy zasługuje na miano kondycji, skoro dopadają mnie myśli czy ten mój "remanent"udać się może. Wiem jedno,że nie boję się-to ważne dla mnie.Dalej będę "uprawiała" to moje "żebractwo" w kierunku Pana bo przecież wierzę,że tylko On Jedyny wie co dzieje się we mnie i po co. Dzięki ks Adamie,że z zegarmistrzowską regularnością motywujesz nas do mówienia o tym co nam w duszach gra w kontekście Zaufania Jezusowi.
OdpowiedzUsuńTak jest. I nie tylko moje tu i teraz, ale przede wszystkim "moje w Panu", a to oznacza, że to On wie, czego mi potrzeba i że łaska została przygotowana dokładnie z myślą o mnie, o moich potrzebach, moich brakach, ograniczeniach, czy wreszcie oczekiwaniach. Pan Jezus jest niezwykle konkretny. Jego Obecność nie jest bujaniem po bliżej nieokreślonych przestworzach, ale wyjściem w kierunku człowieka. Rewelacja. A to że się nie boisz - to ważne nie tylko dla Ciebie. Dużo radości
Usuń