Ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Maria, jedna z sióstr Łazarza, ta, która siedziała u stóp Pana, słuchając Jego słów, podczas gdy Marta uwijała się wokół rozmaitych posług. Otwarcie serca zaowocowało miłością. Maria rzeczywiście oddała Panu całe swe serce. On stał się dla niej pierwszy, dlatego nic nie było dla niej cenniejszego na tym świecie. Pan przyjmuje jej ofiarę, bo jest Bogiem zazdrosnym o naszą miłość. Tu na ziemi zawsze będziemy mieli jakieś sprawy do rozwiązania, zawsze będziemy mieli coś do zrobienia. Ale taka gonitwa nie może stać się celem naszego życia, ponieważ możemy zgubić coś ważnego, Kogoś najważniejszego. Pan przestrzega - nie zawsze Mnie macie. Jezusa można zagubić, chociażby wtedy gdy nardowe olejki naszego życia staną się dla nas ważniejsze niż On. Rozpoczęliśmy Wielki Tydzień - najważniejszy tydzień roku. Łącząc się z Panem, odczuwającym już gorycz zdrady, samotności i bólu, pomyśl dzisiaj o tym, czy chcesz poświęcić dla Niego wszystko, czy chcesz, by On był na pierwszym miejscu. Bądź z Jezusem w tym dniu '+' ks. Adam
Moja ulubiona ewangeliczna scena zasłuchanej Marii.Usiłuję użyć mojej wyobraźni i choć na chwilkę przycupnąć u stóp Jezusa-zupełnie cudowna sprawa.Nie uczestniczę w wyścigu szczurów-to dla mnie błogosławieństwem jest,ale ciągle jeszcze doskwiera mi siła tradycji w przygotowywaniu chociażby stołu świątecznego.Dobrze,że już w poniedziałek Wielkiego Tygodnia upominasz nas ks.Adamie,żeby ciągle czuwać i nie liczyć tylko na siebie.Próbuje zatem nie zapominać o tym co najważniejsze tuż przed Świętami i nie tylko w tym szczególnym czasie.
OdpowiedzUsuńTradycja rzecz piękna, byle nie pusta. Dla nas chrześcijan i przygotowanie stołu może mieć wymiar religijny i to jest piękne. Bo jeśli próbujemy, szukamy, tęsknimy, a przede wszystkim chcemy być blisko Pana, to wszystko poza tym: stół, porządki, dobre ciasto a nawet i chrzan mogą być czymś, co ucieszy Pana, który widzi wszystko, który widzi nasze serce
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJadwiga 25 marca 2013 20;50
Jakie to piękne przeżywać Wielki Tydzień już od poniedziałku,czekając na każdy kolejny dzień,ktory nas odmienia i umacnia.Muszę przyznać,że chyba pierwszy raz w życiu Wielki Tydzień rozpoczęłam głęboką modlitwą i rozważaniem jak powinnam przeżyć,każdy następny dzień,aby spodobało się to Panu.Przeważnie był to czas wypełniony bardziej przygotowaniem posiłków i.t.d...Dzisiaj chcę podziękowaćPanu za przeżywanie najważniejszych tajemnic naszej wiary ,prosząc,aby moje serce było świątynią Ducha Świętego.
Jadziu, życzę Ci niezwykłego doświadczenia żywej i świętej Obecności Pana, który oddaje życie za nas i dla nas zmartwychwstaje. Bardzo się cieszę, że zwróciłaś uwagę na to, by każdy dzień podobał się Panu. No właśnie - tylko to jest najważniejsze, byśmy się podobali Panu. Dużo radości
Usuń