Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, tarczą jest dla tych, co Doń się uciekają. Do słów Jego nic nie dodawaj, by cię nie skarał: nie uznał za kłamcę. Proszę Cię o dwie rzeczy, nie odmów mi - proszę - nim umrę: Kłamstwo i fałsz oddalaj ode mnie, nie dawaj mi bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewiernym, nie rzekł: A któż jest Pan? lub z biedy nie począł kraść i imię mego Boga znieważać.
Słowo Pan przychodzi z wielką mocą. Zdarza się jednak, że owa moc nie ma szansy działać w nas, bo ubieramy Słowo w swoje interpretacje i odczucia. Słyszę w różnych rozmowach takich czy innych znawców woli Pana, gdy mówią: 'Pan na pewno chciałby, żebym był szczęśliwy'. Piękne, prawda? Ale kiedy uświadomisz sobie, że takie tłumaczenie ma usprawiedliwić grzech, to jednak w sercu czujesz pewien zgrzyt. Potrafimy pięknie wyrywać z kontekstu to, co się nam podoba, by nie musieć robić nic i by żyło się lepiej. A tylko Prawda nas wyzwoli '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.