Jezus wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł
do swego miasta. I oto przynieśli Mu paralityka, leżącego na łożu. Jezus,
widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje
grzechy”. Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: „On bluźni”. A
Jezus, znając ich myśli, rzekł: „Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?
Cóż bowiem jest łatwiej powiedzieć: "Odpuszczają ci się twoje grzechy",
czy też powiedzieć: "Wstań i chodź"? Otóż żebyście wiedzieli, iż Syn
Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów”, rzekł do paralityka:
„Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”. On wstał i poszedł do domu. A tłumy
ogarnął lęk na ten widok i wielbiły Boga, który takiej mocy udzielił ludziom.
Jezus uzdrowił paralityka i duchowo i fizycznie, widząc wiarę
tych, którzy go przynieśli do Niego. Jeśli chcemy widzieć cuda, to nie mamy
czekać z założonymi rękami, ale trzeba wziąć się do pracy. I tak najpierw
trzeba zadbać o wspólnotę. Sami niczego nie zrobimy. Zadbajcie o kilka osób, z
którymi będziecie razem się modlić, razem formować, razem rozwijać wiarę. Po
drugie, w takiej wspólnocie macie przynosić do Jezusa paralityków – szerzej osoby
chore na duszy i na ciele. Gdzie się da, to fizycznie, gdzie fizycznie się nie
da, to najpierw duchowo. Po trzecie – najważniejsze: miejcie wiarę. Zaufajcie i
uwierzcie, że wielkie znaki nadal są możliwe '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.