Pewnego razu Jezus przechodził w szabat pośród zbóż.
Uczniowie Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna. Gdy to
ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: "Oto twoi uczniowie czynią to, czego nie
wolno czynić w szabat". A On im odpowiedział: "Czy nie czytaliście,
co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu
Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść ani jemu, ani jego
towarzyszom, lecz tylko kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień
szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto
powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. Gdybyście zrozumieli, co
znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”, nie potępialibyście niewinnych.
Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu".
Ciekawy jest ten obraz spaceru pośród zbóż. Po co byli tam faryzeusze? I to w szabat, gdy każdy pobożny żyd, a co dopiero faryzeusz?!, siedział w synagodze. W pogoni za sobą, za swoją miłością własną można podeptać ideały, o które się walczy. Przedziwna jest nasza ludzka natura. Czy Jezus się tym gorszy? Nie. Wskazuje na rozwiązanie - miłosierdzie. Wszak miłosierny jest Pan i łaskawy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.