Jezus powiedział do swoich apostołów: „Oto Ja was posyłam
jak owce między wilki. Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak
gołębie. Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w
swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was
wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie
się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co
macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił
przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw
rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z
powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was
prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam:
Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy”.
Ciekawe, że Pan Jezus, który zapowiada nam, że pójdziemy dokładnie Jego drogą, nie każe nam po prostu czekać na krzyż. W jednym mieście was prześladują, uciekajcie do innego - mówi Pan. Pójście za Jezusem nie może stać się bezmyślnym działaniem niewolnika. To miłość wyjaśnia nam, kiedy trzeba zostać, a kiedy trzeba uciec. Kiedy jak Paweł Apostoł ratować się ucieczką, a kiedy jak Maksymilian Kolbe pójść na śmierć. Tylko miłość może nas tego nauczyć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.