Ewangeliczna scena nie pozostawia wątpliwości. Każdy, kto doświadczył tego, że Jezus żyje i rzeczywiście działa w Swoim Kościele, nie może milczeć. Uczniowie opowiadają o spotkaniu z Panem swoim najbliższym, swojej wspólnocie. We wspólnocie też pojawia się Zmartwychwstały, który przynosi pokój. Także wspólnota dostaje pierwsze zadanie, by świadczyć o Bogu Miłości wobec całego świata. Ty też dostajesz to zadanie. Pan objawia się w Twoim życiu, daje Ci odczuć Swoją bliskość, a Ty nie możesz zostawić tego dla siebie. Zobacz, ilu ludzi wokół Ciebie żyje bez nadziei, smutnych, ciągnąc swe życie jak ciężki bagaż. To do nich posyła Cię Pan. Zobacz, ile ludzi wokół Ciebie odnalazło Boga, cieszy się Nim na co dzień. Do nich też posyła Cię Pan. Pokaż, powiedz, zaznacz, że Pan rzeczywiście zmartwychwstał '+' ks. Adam
Dobrze by było, gdyby człowiek wiedział i miał tę pewność, że spotkał zmartwychwstałego Pana. Ciągle mam takie dylematy - czy ja już spotkałam Pana, czy tylko sobie wkręcam jakieś historie. Na tym chyba polega wiara - nie pytasz, nie szukasz - po prostu wierzysz. A jeśli już spotkałam Pana, to co dalej. Jak to zrobić, żeby nie zatrzymać Go tylko dla siebie, jak nieść Go światu ? Gdzie znaleźć złoty środek między potrzebą dzielenia się Panem z innymi, a zbędnym szumem ? A jeśli Go nie spotkałam to czy powinnam wyjść z Nim do innych ludzi ? Czy ja kiedyś będę miała tę pewność???
OdpowiedzUsuńOczywiście, że będziesz miała pewność - po tamtej stronie. Każdy ma inne doświadczenie bliskości Boga, więc trudno podawać jakieś ramy. Jedno jest pewne - Pan przynosi pokój i radość, czyli taki stan ducha, który sprawia, że człowiek niemal namacalnie dotyka Boga. Jak się tm dzielić? To zależy. Uśmiech do sąsiada, sumiennie spełniana praca, radość w czasie modlitwy, Eucharystii, dobra rada, zwykła codzienność spełniana dla Pana, dobrze zrobiona kolacja. Ważne jest też, by w kontaktach ze światem nie podejmować linii świata: obmów, kłamstwa, narzekania, promocji zła itd. Jeśli ktoś zauważy, że jesteś szczęśliwa w życiu, to będzie chciał tego samego dla siebie i w ten sposób stajesz się świadkiem
OdpowiedzUsuń