Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły
się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: „Witajcie”. One podeszły do Niego,
objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: „Nie bójcie się.
Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą”. Gdy
one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili
arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie
dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie
przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali”. A gdyby to doszło do uszu
namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli
pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między
żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Człowiek nie lubi się zmieniać, zmiana kosztuje. I
dlatego z wygody, z lenistwa, z próby zagłuszenia sumienia niestety woli
odrzucić Boga, odrzucić wiarę, woli spać niż prawdziwie żyć. Wiemy dobrze,
spanie na ogół nie męczy, wstanie z łóżka - po wielokroć tak. Co możemy zrobić
dla wszystkich śpiących? Żyć jak dzieci nadziei, jak ci, którzy rzeczywiście
uwierzyli, że Pan zmartwychwstał. Niech radość wielkanocna przelewa się z
naszych serca na wszystkich śpiących '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.