Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ja jestem
prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą
latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi
owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki
słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać.
Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa
w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem
krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi
owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we
Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i
wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was,
to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna
chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami".
Od jednej kropli wiadro nie robi się pełne. Ale przecież któraś
kropla przepełnia wiadro. A skąd wiemy, który raz okaże się tym kluczowym?
Prawda, że jeden raz to jeszcze nie osiągnięcie, ani nie dramat, ale raz do
razu i zaczyna się trwanie, o którym mówi Jezus. Jedna modlitwa to jeszcze nie oznaka
przyjaźni, ale od tej jednej modlitwy przyjaźń może się zacząć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.