Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niech się nie trwoży
serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest
mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież
przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę
powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.
Znacie drogę, dokąd Ja idę”. Odezwał się do Niego Tomasz: „Panie, nie wiemy
dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?” Odpowiedział mu Jezus: „Ja jestem
drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze
Mnie”.
Kto staje się uczniem Jezusa, od razu poznaje też drogę, którą On
wskazuje. Bo być uczniem Jezusa, to iść za Nim. Nie można być uczniem, nie idąc
drogą Nauczyciela. Tyle że poznanie drogi, którą wskazuje Jezus nie polega na intelektualnym
ogarnięciu całej trasy ile bardziej na wybraniu właściwej drogi. Poznać drogę
to wiedzieć, która jest właściwa, choć nie zna się wszystkich szczegółów,
zakrętów, odcinków tej drogi '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.