Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

wtorek, 31 grudnia 2024

Więź żywa

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga, Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o Światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości. Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Wszystko, co robimy, modlitwy, które podejmujemy, rekolekcje, kursy, warsztaty, w których uczestniczymy, książki, które czytamy, to wszystko nie zastąpi nam Jezusa i żywej więzi z Nim. Jan uczy nas też, że owa więź nie jest relacją z Nauczycielem, z Mistrzem, ale z Bogiem, potężnym i wszechmocnym Panem, z którym nikt i nic nie może się równać. Nad tą prawdą warto dłużej się zatrzymać. Zbyt mało w naszej świadomości, w naszym doświadczeniu odnosimy się do Boga, który jest naszym Początkiem i który jest wypełnieniem wszystkiego, Boga, który jest życiem, który jest światłością i co najważniejsze, także w pismach św. Jana, który jest miłością '+' ks. Adam

poniedziałek, 30 grudnia 2024

Jak Anna

Gdy Rodzice przynieśli Dzieciątko Jezus do świątyni, była tam prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta - Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Chrześcijanin to ktoś, kto nie rozstaje się ze świątynią, służąc Bogu dniem i nocą. Pierwsze tabernakulum znajduje się w naszym sercu. Jeśli żyjemy w łasce, jeśli przyjmujemy Komunię św., to jesteśmy jak tabernakulum, przechowujemy żywego Jezusa. Świadomość tego, pamięć o Bogu są niczym innym jak nieustannym trwaniem przy świątyni, jak prorokini Anna. A stąd już tylko krok, by nasze codzienne, szare życie stawało się służbą Bogu dniem i nocą '+' ks. Adam

niedziela, 29 grudnia 2024

Z miłością

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz on im odpowiedział: "Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
Mówi nam Ewangelista o Rodzicach Jezusa: przypuszczając, że jest wśród pątników. Pozwolili wzrastać Jezusowi w taki sam sposób, jak czynili to rodzice zwykłych dzieci. Uczyli Go zarówno pobożności (dwunastoletni chłopiec nie miał obowiązku pielgrzymować do Jerozolimy), jak i samodzielności, bycia we wspólnocie, uczyli życia. Tak wykuwała się świętość Maryi i Józefa. Robili to, o co poprosił ich Pan Bóg. I robili to absolutnie normalnie, bez nadzwyczajności, natomiast bez wątpienia robili to wszystko z miłością '+' ks. Adam

sobota, 28 grudnia 2024

Spełnione słowo

Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: „Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Nawet gdy zło przybiera na sile i wydaje się nie mieć granic, jedynym Panem wszystkiego pozostaje Bóg. On posyła nam swoich aniołów, którzy przeprowadzą nas przez to, co złe i pomogą wypełnić wolę Boga. Nie dzieje się to magicznie. Pomyśl, że Bóg wypełni swoje słowo, więcej już je wypełnia. Dokładnie w tych okolicznościach, które przeżywasz, w tych doświadczeniach, w takim stanie ducha, w jakim jesteś. Wypełnia się właśnie wola Boga. Jak ją odczytujesz? Jak ją przyjmujesz? Pan naprawdę jest jedynym Panem '+' ks. Adam

piątek, 27 grudnia 2024

Jako pierwszy?

Pierwszego dnia po szabacie Maria Magdalena pobiegła i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.
Jan nie musiał wszystkiego doświadczyć jako pierwszy lub jako jedyny. Znał Jezusa i znał Jego wielką miłość, a to wystarczy. Miłość nie potrzebuje ciągłych dowodów, trzeba zaufać, uwierzyć, przyjąć. Czego możemy uczyć się od św. Jana? Na pewno tego, że każdy z nas ma swoje, niepowtarzalne miejsce w planie Boga. Nie musimy wchodzić w czyjeś buty, ani nie musimy iść po czyichś śladach. Wystarczy, że odkryjemy, które ślady zostawił dla nas Pan Jezus '+' ks. Adam

czwartek, 26 grudnia 2024

Prawda życia

Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Miejcie się na baczności przed ludźmi. Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony".
W ikonografii prawosławnej żłobek Pana Jezusa jest przedstawiany często jako grób, a pieluszki jako pośmiertny całun. Głęboka prawda. Pan nasz nie przyszedł dla ckliwości. Pokój, który nam daje, nie jest magicznym spokojem. Patrzymy na Dzieciątko Jezus i mamy zobaczyć krzyż. To jest nasza droga. Nikt z nas nie ma czekać na prześladowania i nikt z nas nie ma nie cieszyć się z tych świąt. Jednak zachowajmy pełnię prawdy, by prawda ta nas wyzwalała '+' ks. Adam

środa, 25 grudnia 2024

Twoje Betlejem

Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił». Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.
Aby doświadczyć spotkania z Narodzonym Mesjaszem, trzeba udać się do Betlejem. Każdy z nas ma swoje Betlejem. Miejsce, które wskazuje nam Bóg przez drugiego człowieka, przez znaki, przez wydarzenia, przez swoich posłańców. Betlejem to doświadczenie, że wszystkie Boże obietnice są TAK, że Bóg naprawdę jest bliski. Nie odnajdziemy Betlejem, siedząc w miejscu. Pan nas przyciąga do Siebie, ale trzeba zrobić krok, trzeba ruszyć. I to dzisiaj. Znajdź swoje Betlejem! '+' ks. Adam

wtorek, 24 grudnia 2024

Jak Zachariasz

Zachariasz, ojciec Jana, został napełniony Duchem Świętym i zaczął prorokować, mówiąc: «Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, bo lud swój nawiedził i wyzwolił, i wzbudził dla nas moc zbawczą w domu swego sługi, Dawida: jak zapowiedział od dawna przez usta swych świętych proroków; że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą; że naszym ojcom okaże miłosierdzie i wspomni na swe święte przymierze – na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi. Da nam, że z mocy nieprzyjaciół wyrwani, służyć Mu będziemy bez trwogi, w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze. A ty, dziecię, zwać się będziesz prorokiem Najwyższego, gdyż pójdziesz przed Panem przygotować Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie, przez odpuszczenie grzechów, dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce, by oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki skierować na drogę pokoju».
Zachariasz wysławia Boga, przywołując obietnice dane patriarchom, prorokom, przywołując zbawcze dzieła w historii narodu wybranego. Nie mówi o swoich przeżyciach, ale o działaniu, potędze i miłości Boga. W tym cały człowiek. Warto zadać sobie trud patrzenia na swoje życie, na przeszłe wydarzenia, na nieznaną przyszłość w perspektywie Bożej mocy i czułości. O czym ze swojego życia mógłbyś opowiedzieć w taki sposób, jak czyni to Zachariasz? '+' ks. Adam

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Według Ewangelii

Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał jej tak wielkie miłosierdzie, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Ale matka jego odpowiedziała: "Nie, natomiast ma otrzymać imię Jan". Odrzekli jej: "Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię". Pytali więc na migi jego ojca, jak by chciał go nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: "Jan będzie mu na imię". I zdumieli się wszyscy. A natychmiast otworzyły się jego usta i rozwiązał się jego język, i mówił, błogosławiąc Boga. Wtedy strach padł na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: "Kimże będzie to dziecię?" Bo istotnie ręka Pańska była z nim.
Dobrze brać udział w czyjejś doli i niedoli. Dobrze, gdy budujemy braterskie więzi, które stają się z jednej strony wsparciem dla kogoś, a z drugiej szansą na życie wyobraźnią miłosierdzia. I o to dbajcie, ale wystrzegajcie się budowania tego na fundamencie grupy, masy. Mamy być z drugim człowiekiem, bo tego chce Pan, a nie dlatego, że tak wypada, albo, że taki jest zwyczaj. Starajmy się z całych sił, by motywem naszego działania, postępowania, wyborów była Ewangelia, nie ludzkie konwenanse '+' ks. Adam

niedziela, 22 grudnia 2024

Z pośpiechem w góry

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Przyjęcie Jezusa, przyjęcie woli Bożej prowadzi człowieka na wyżyny, w góry. Dla każdego góry mogą oznaczać coś innego. To może być modlitwa w milczeniu, to może być czytanie Pisma św. lub duchowej lektury, to może być słuchanie muzyki adoracyjnej czy uwielbieniowej. Chodzi o czas, który człowiek daje Bogu i który różni się od codziennych praktyk i zwyczajów. Po drugie – Maryja idzie w góry z pośpiechem. Rzadko kiedy Biblia pochwala pośpiech. Jednak w Bożych sprawach nie ma chwili do stracenia '+' ks. Adam

sobota, 21 grudnia 2024

Zanieść nadzieję

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana".
W tym spotkaniu jest też obecne wszystko, co rodzi się z otwartości człowieka na Boga: wrażliwość na potrzebujących, determinacja, męstwo, pokora. Zachęca nas dzisiejsze Słowo, byśmy nie bali się dzielić doświadczeniem Boga. Zbyt rzadko idziemy do naszych bliskich, sąsiadów, znajomych ze świadomością, że mamy tam zanieść Boga. Oczywiście, nie z każdym jest to możliwe w takim wymiarze, o jakim słyszymy dzisiaj. Nie z każdym możemy dzielić się całą intymnością wiary, ale każdemu możemy zanieść nadzieję. I to wystarczy '+' ks. Adam

piątek, 20 grudnia 2024

W szkole Maryi

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
W pokornej postawie Maryi piękne jest to, że zachowuje w sobie dwa największe dary: obraz i podobieństwo Boże, to znaczy zachowuje rozum i wolność. Maryja rozważa słowa Anioła. Nie wyrywa się z emocjonalną odpowiedzią, nie kalkuluje, nie sprawdza wszystkich „za” i „przeciw”. Ona rozważa słowo Boga. I druga sprawa - wolność. Piękne jest zachowanie świadomości, że Bóg nas zaprasza, ale nie zmusza. I nawet jeśli spełniamy coś, co jest naszym obowiązkiem, to nadal możemy zachować wolność i powiedzieć: chcę to zrobić, chcę zrobić to, co muszę, co powinienem '+' ks. Adam

czwartek, 19 grudnia 2024

Pokora

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś już posunęli się w latach. Kiedy Zachariasz według wyznaczonej dla swego oddziału kolei pełnił służbę kapłańską przed Bogiem, jemu zgodnie ze zwyczajem kapłańskim przypadł w udziale los, żeby wejść do przybytku Pańskiego i złożyć ofiarę kadzenia. A cały lud modlił się na zewnątrz w czasie ofiary kadzenia. Wtedy ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego: "Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu cieszyć się będzie z jego narodzin. Będzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery pić nie będzie i już w łonie matki napełniony zostanie Duchem Świętym. Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga; on sam pójdzie przed Nim w duchu i z mocą Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych do rozwagi sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały". Na to rzekł Zachariasz do Anioła: "Po czym to poznam? Bo sam jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku". Odpowiedział mu Anioł: "Ja jestem Gabriel, stojący przed Bogiem. I zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę radosną nowinę. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie". Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, zrozumieli więc, że miał widzenie w przybytku. On zaś dawał im znaki i pozostał niemy. A gdy upłynęły dni jego posługi kapłańskiej, powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i kryła się z tym przez pięć miesięcy, mówiąc: "Tak uczynił mi Pan wówczas, kiedy wejrzał łaskawie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi".

Maryja, na zapowiedź anioła - jak mówi nam Pismo - zmieszała się, zakłopotała się. Jej pokora nie dopuszczała do niej myśli, że Bóg mógłby wybrać właśnie Ją. Zarazem Jej pokora kazała myśleć, że Bóg mógł wybrać właśnie Ją, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego. Zachariasz przeraził się na widok anioła i jak dowiadujemy się później, nie uwierzył w słowo posłania, bo bardziej wierzył w siebie i sobie. Potrzeba nam pokory, która każe myśleć o sobie w prawdzie, ale daleko bardziej każe myśleć w prawdzie o Bogu '+' ks. Adam

środa, 18 grudnia 2024

Nasza historia

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów". A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: "Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel", to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
W gruncie rzeczy historia każdego z nas jest wpisana w tę najważniejszą historię. Zatem właściwie każdy z nas staje przed wyborem, przed jakim stanął Józef. Bóg prosi nas o przyjęcie swego umiłowanego Syna. A nasze życie staje się albo zgodą, albo odmową, albo sprawiedliwością, albo ucieczką. Trudno nam pomyśleć, że jesteśmy ważni w oczach Bożych, ale tak jest. Plan zbawienia nie powstał dla mas, powstał dla człowieka, powstał dla ciebie i to ty decydujesz, jak zostanie o zrealizowany '+' ks. Adam

wtorek, 17 grudnia 2024

Konkret

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Esroma; Esrom ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była dawna żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc od Abrahama do Dawida jest w sumie czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.
Syn Boży wszedł w konkretną historię. Nie stał się człowiekiem oderwanym od ziemi i rzeczywistości, ale wszedł w bardzo konkretny czas, w bardzo konkretne miejsce i bardzo konkretne okoliczności. Nasz Bóg lubi konkret. Po drugie – w tym spisie odnajdziemy cały wachlarz postaw, wyborów, przeróżnych odpowiedzi na Boże wezwanie. Ale Bóg nie wymazał tego, co słabe, grzeszne, małe. Przeciwnie – wszedł w tę prawdę i ją uświęcił. Bóg nie zmienia trudnej prawdy o nas, On ją oczyszcza i uświęca. Sprawia, że bolesna prawda przestaje boleć. My też mamy zaprosić Jezusa w konkret naszego życia i w jego prawdę. Tylko wtedy możliwe jest Boże Narodzenie '+' ks. Adam

poniedziałek, 16 grudnia 2024

Odpowiedź w wierze

Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu, pytając: "Jakim prawem to czynisz? i kto Ci dał tę władzę?" Jezus im odpowiedział: "Ja też zadam wam jedno pytanie: jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?" Oni zastanawiali się między sobą: "Jeśli powiemy: „z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: „od ludzi”, to boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka". Odpowiedzieli więc Jezusowi: "Nie wiemy". On również im odpowiedział: "Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię".
Jeśli wierzysz, Jezus może ci odpowiedzieć i Jego odpowiedź zrozumiesz. Ale jeśli nie wierzysz, to na nic takie pytania i na nic takie odpowiedzi. Jezus chciał odpowiedzieć uczonym w Piśmie, nie wymigiwał się od odpowiedzi. Ale chciał im też wskazać drogę, na której takie pytania mogą być postawione. Oni zaś z tego wskazania nic sobie nie zrobili, bo, jak możemy się domyślać, odpowiedź mieli już gotową. Obudź w sobie wiarę, a zobaczysz, że odpowiedzi przyjdą '+' ks. Adam

niedziela, 15 grudnia 2024

Prosto do celu

Gdy Jan nauczał nad Jordanem, pytały go tłumy: „Cóż mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni”. Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali Go: „Nauczycielu, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono”. Pytali go też i żołnierze: „A my, co mamy czynić?”. On im odpowiadał: „Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie”. Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu: pszenicę zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę.
Każdy może oddać cokolwiek drugiemu. Każdy może się czymś podzielić. Każdy może ćwiczyć się w umiarkowaniu. Ewangelia to najpierw wypełnienie tego, do czego jesteśmy powołani. Zajmij się tym, co masz robić i rób to dobrze, sumiennie, dokładnie – mówi nam dziś Słowo Boże. Zanim zaczniemy robić rzeczy wielkie, podejmijmy to, co do nas należy. Uwierzcie, że to aż nadto '+' ks. Adam

sobota, 14 grudnia 2024

Pokornie

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On odparł: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Otwartość na Bożą wolę wymaga pokory, to znaczy uznania, że choć może i dużo wiemy, to nie wiemy wszystkiego, choć dużo możemy, to nie możemy wszystkiego, choć jesteśmy ważni, to nie jesteśmy najważniejsi. Dlatego właśnie wiara rozwija się owocniej u ludzi prostych, ubogich, małych. Kiedy człowiek rozpozna swoją małość, jest szansa, że wreszcie otworzy się na wielkość Boga '+' ks. Adam

piątek, 13 grudnia 2024

Na Jezusa

Jezus powiedział do tłumów: „Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest ono do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: «Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili». Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: «Zły duch go opętał». Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników». A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny”.
Myśląc o sobie, a nie o Panu Bogu, wciąż będziemy odczuwać pewien brak, bo nasza nieśmiertelna dusza wyrywa się do tego, co wieczne. Nic na tym świecie nie jest w stanie nas zaspokoić. A skoro patrzymy tylko na ten świat, to ów odczuwalny brak, będzie wpływał na dyskomfort, a w rezultacie na wieczne marudzenie. Na Jezusa mamy patrzeć, nie na siebie '+' ks. Adam

czwartek, 12 grudnia 2024

Gwałtownicy

Jezus powiedział do tłumów: „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. Kto ma uszy, niechaj słucha”.
Nie o impulsywność chodzi Panu Jezusowi, ale o determinację i zdecydowanie. Zbyt wiele dobrych spraw umyka nam, bo wciąż się zastanawiamy, bo wciąż nie jesteśmy przygotowani, bo wciąż mamy coś do zrobienia. Albo zrobimy coś teraz, albo nie zrobimy nigdy. Jan Chrzciciel czekał w ukryciu na swój czas, ale gdy czas nadszedł, on czasu nie stracił. Wypełnił wszystko, do czego wezwał go Bóg. Owszem, miał łaskę wybrania, ale też łaski nie zmarnował '+' ks. Adam

środa, 11 grudnia 2024

Słodkie jarzmo

Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Wczoraj wieczorem przyszła wiadomość o nagłej śmierci mojego kolegi kapłana. Słyszę dziś: przyjdźcie do Mnie, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście. Weźmijcie Moje jarzmo. Myślę o zmarłym kapłanie, moim koledze, o jego siostrze, bliskich. Jak powiedzieć teraz, że słodkie jest jarzmo Pana? Kochani moi, śmierć, cierpienie, ból nie mają sensu. Ten sens możemy odnaleźć tylko w Jezusie, który za nas cierpiał i cierpi z nami. On pochyla się nad każdym zbolałym sercem. I prosi: uczcie się ode Mnie. To On wołał: Boże mój, czemuś Mnie opuścił, oddal ode Mnie ten kielich, niech się stanie Twoja wola. Uczcie się ode Mnie '+' ks. Adam

wtorek, 10 grudnia 2024

Prawda

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam : cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych”.
Odczucia, wnioski, przemyślenia, sądy, opinie. To wszystko jest tylko naszym ludzkim przypuszczeniem. Prawdę zna tylko Bóg. I tę prawdę nam objawia, abyśmy nie żyli według opinii, przypuszczeń, żebyśmy nie żyli według tego, co się nam zdaje. On chce, byśmy zmieniali swoje myślenie i kształtowali je według prawdy Ewangelii i byśmy poznawali wolę Boga, jaką jest a nie jaką ona nam się zdaje '+' ks. Adam

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Prawdziwy cud

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. A była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś mężczyźni, niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc w żaden sposób go przenieść z powodu tłumu, weszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem na sam środek, przed Jezusa. On, widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić: «Kimże on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może odpuścić grzechy prócz samego Boga?». Lecz Jezus przejrzał ich myśli i w odpowiedzi na nie rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!». I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do swego domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj».
Człowiek nie jest w stanie oczyścić sobie serca. Nikt z nas nie ma takiej mocy, by samemu powrócić do życia, które niszczy w nas grzech. Sami możemy zamknąć się na łaskę Boga, ale sami do łaski nie powrócimy. Kiedy Jezus przywraca nam  życie, to to jest prawdziwy cud, bo człowiek przez grzech skazany na śmierć, cudownie wraca do pełni szczęści, pełni życia, pełni miłości. Pomyślmy o tym '+' ks. Adam

niedziela, 8 grudnia 2024

O Bogu

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Wtedy odszedł od Niej anioł.
Pierwszym bohaterem tego fragmentu jest Pan Bóg. Jak słyszymy, to On posyła swego anioła i to On rozpoczyna całą historię. Podobnie na końcu sceny: mamy zapewnienie, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, tylko dla Boga, i w związku z tym mamy wskazaną drogę: niech mi się stanie, jak powiedział Bóg, niech Jego wola się wypełni. Życie Maryi jest w gruncie rzeczy historią o Bożej miłości. Ale też nasze życie ma być opowiadaniem o Bogu '+' ks. Adam

sobota, 7 grudnia 2024

Darmo

Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: „Idźcie do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”.
Nie ma nic za darmo - jesteśmy uczeni od małego. A jednak! Doświadczenie darmowej miłości jest realne, ale niesamowicie dla nas trudne. Bo nasza pycha lepiej się czuje, gdy wie, że sobie zasłużyła, gdy zapłaciła za coś. Tyle że jeśli płacę, to i wymagam - tak najczęściej bywa. A to do Boga nas nie doprowadzi. Miłość Boga jest darmowa, bo po pierwsze człowiek nie ma niczego, co mógłby dać Bogu, a po drugie - Bóg niczego nie potrzebuje. On kocha. I chce być przez nas kochany. Chce. Nie musi '+' ks. Adam

piątek, 6 grudnia 2024

Moment

Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Jezus daje nam takie chwile, momenty, w których pozwala wyczuć swoją obecność, ale jednak pozostają one momentami. Jeśli człowiek nie zachowuje czujności, może nawet nie uchwycić takiego momentu. Jednakże, kiedy ów moment zauważy, rozpoczyna się droga. I tylko ten, kto pójdzie za Jezusem jak ci dwaj niewidomi, nomen omen na ślepo, może doświadczyć uzdrowienia, może przejrzeć, aby uwielbić Boga '+' ks. Adam

czwartek, 5 grudnia 2024

Słuchać i działać

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”.
Słuchanie to nie sama zdolność usłyszenia, ale to bardziej posłuchanie, czyli posłuszne podjęcie usłyszanego słowa. Można powiedzieć, że słuchanie łączy się z działaniem, nawet jeśli owo działanie nie oznacza konkretnej aktywności. Słowo bez wypełnienia staje się zakopanym ziarnem, które w nas ginie i nie wydaje żadnego owocu '+' ks. Adam

środa, 4 grudnia 2024

Uwielbienie

Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając ze sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela. Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: „Żal Mi tego tłumu. Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze”. Na to rzekli Mu uczniowie: „Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle chleba, żeby nakarmić takie mnóstwo?” Jezus zapytał ich: „Ile macie chlebów?” Odpowiedzieli: „Siedem i parę rybek”. Polecił ludowi usiąść na ziemi; wziął te siedem chlebów i ryby, i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Jedli wszyscy do sytości, a pozostałych ułomków zebrano jeszcze siedem pełnych koszów.

Owocem cudu jest nie tylko doświadczenie nadzwyczajności, ale daleko bardziej uwielbienie Boga. Jest ono także dobrym sprawdzianem naszego duchowego rozwoju. Na drodze życia duchowego nie chodzi o to, by się doskonalić, by się zmieniać, ale by dochodzić do prawdy o Bogu, by tę prawdę ukochać. Jeśli coś w naszym życiu duchowym nie wprowadza nas w głębię więzi z Panem, to zalecałbym rozważną korektę swoich postaw, zwyczajów i praktyk '+' ks. Adam

Skosztujcie

Dla uczestników programu adwentowego, jako pomoc do refleksji modlitewnej:



wtorek, 3 grudnia 2024

Ufność

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: „Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli”.
Radość Jezusa ujawnia się tuż po powrocie uczniów z misji głoszenia dobrej nowiny. Uczniowie byli zadziwieni, jak wiele mogli zdziałać w Imię Jezusa, jak wielu zostało uzdrowionych, uwolnionych spod władzy złego ducha. Odpowiedzią Jezusa jest uwielbienie Ojca. Jezus jest szczęśliwy, bo wypełnia się wola Jego Ojca, wola, która jest Jego jedynym pokarmem. Póki wola Ojca nie stanie się także naszym pokarmem, nie doświadczymy wiary jako więzi z Ojcem, więzi, która nas nie więzi ale uwalnia i czyni na nowo czystym dziełem Boga '+' ks. Adam

poniedziałek, 2 grudnia 2024

Rozmowa

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: „Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”. Rzekł mu Jezus: „Przyjdę i uzdrowię go”. Lecz setnik odpowiedział: „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź tu", a przychodzi; a słudze: "Zrób to", a robi”. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: „Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim”.
Można uznać, że pierwsze zdanie wypowiedziane przez setnika to wzór modlitwy prośby. On po prostu przedstawia swoją rzeczywistość, mówi o problemie: mój sługa bardzo cierpi. Nie narzuca gotowych rozwiązań, nie ośmiela się nawet prosić. Mówi Jezusowi, co go trapi i, co ważniejsze, nie mówi o sobie. Jezus natychmiast przejmuje inicjatywę, zachęcając setnika do większej ufności i prostoty. Nauczmy się rozmawiać z Panem, nauczmy się mówić Mu o swoich problemach, ale i słuchać tego, co On ma do powiedzenia '+' ks. Adam

niedziela, 1 grudnia 2024

Zbliża się

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Ale mówi nam dzisiaj Ewangelia, że tak jak niektórzy mdleć będą ze strachu na widok ziemskich zjawisk, tak niektórzy mogą nie wytrzymać prawdy o sobie, gdy rozbłyśnie ona w całej pełni w obliczu Boga. I na to powinniśmy się przygotować. Modne dziś stają się kursy przetrwania na wypadek wojny, kataklizmu czy kryzysu, a niemal pomijane jest przygotowanie do dnia, w którym wszystko zostanie prześwietlone Bożą prawdą i to nie na jakiś odcinek czasu na tej ziemi, ale na wieczność '+' ks. Adam

sobota, 30 listopada 2024

Z drugimi

Gdy Jezus przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: „Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi”. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
To, jacy jesteśmy, jakimi się stajemy, to zasługa bądź wina drugiego człowieka. Ale też my możemy wpływać i wpływamy na innych korzystnie lub nie. To jest bardzo istotne. Jeśli ktoś skupi się tylko na sobie, na swoich potrzebach i oczekiwaniach, to w imię tzw. dobrych chęci, dobrych intencji jest w stanie narobić wiele szkody. A przecież człowiek ma pomagać drugiemu w rozwoju, jak Andrzej Piotrowi i na odwrót. Nie bez przyczyny Pan wzywa nas do wspólnoty '+' ks. Adam

piątek, 29 listopada 2024

Kairos

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.
Biblia, w odniesieniu do czasu, używa zwłaszcza dwóch określeń: chronos, czyli dni, miesiące, lata, oraz – kairos, to znaczy w czas łaski, czas właściwy. I chodzi o to, by tego kairos nie przeoczyć. Dlatego Pan Jezus mówi o figowcu, o rozpoznawaniu znaków. Nie mamy czekać na konkretną datę, ale na czas objawienia się Pana. Nie mamy przeżywać naszego życia jako sumy godzi, dni, miesięcy, lat, ale jako nasze tu i teraz, jako godzinę doświadczenia tego, że Jezus żyje '+' ks. Adam

czwartek, 28 listopada 2024

Patrz na Mnie!

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Skoro ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wtedy wiedzcie, że jej spustoszenie jest bliskie. Wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry; ci, którzy są w mieście, niech z niego uchodzą, a ci po wsiach, niech do niego nie wchodzą. Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni. Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród: jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą. Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie”.
Jezus mówi, że jeśli świat nie zostanie Mu wierny, to skazuje się na zagładę. Konsekwencje grzechu mają charakter kosmiczny, obejmują całe stworzenie, w tym także tych, którzy pozostają wierni Bogu. Ale jeśli ktoś idzie za Bogiem, to ucisk tego świata, nie dosięgnie go. Innymi słowy - Jezus mówi nam dziś: bez względu na wszystko, patrz na Mnie, nie na świat. Patrz na Mnie! '+' ks. Adam

środa, 27 listopada 2024

Nowe życie

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie”.
Pan Jezus bardzo mocno podkreśla, że wierność Ewangelii kosztuje wiele, nawet może zakończyć się śmiercią. Skąd zatem słowa, że jednak ocalimy życie? Wciąż musimy się uczyć tego, co chyba ks. Pawlukiewicz sformułował, że my umieramy, a zmarli żyją. Kiedy mowa jest o życiu, to myślimy o tym, co teraz. Ale my nie żyjemy dla tego świata. Nasze życie czeka na nas w Niebie, przy boku Pana. Jesteśmy stworzeni do nowego nieba i nowej ziemi. I tej perspektywy nie pozwólmy sobie odebrać '+' ks. Adam

wtorek, 26 listopada 2024

Nie trwóżcie się

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Wystąpią znaki, ale nie po to, by straszyć, by przerażać. Lęk nie ma siły twórczej. Z powodu strachu nikt się nie nawróci. I dlatego Pan Jezus każe zachować zdrowy rozsądek w odniesieniu do różnych znaków i ich interpretacji, a przede wszystkim zaleca pokój, który wynika z głębokiej relacji z Nim '+' ks. Adam

poniedziałek, 25 listopada 2024

Co widzi Bóg?

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. I rzekł: „Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie”.
Wydaje się, że kiedy myślimy o Bożym wzroku, najczęściej myślimy o karaniu, o tym, że Bóg widzi tylko zło. A przecież Pan Jezus dostrzegł przede wszystkim wdowę, jej ofiarę, jej zaufanie. I o tym mówi nam dzisiejsza Ewangelia. Owszem, żaden grzech nie skryje się przed Bogiem, ale też żadne dobro. Jezus patrząc na nas, nie patrzy na nieudaczników, ale na swoje dzieci, które odkupił swoją drogocenną krwią '+' ks. Adam

niedziela, 24 listopada 2024

Prawda

Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”.
Świat bardzo często odrzuca Jezusa, bo szuka wiedzy, szuka informacji, bez chęci wchodzenia w relację, bez pragnienia tworzenia więzi. Tak się nie da. Bo choć warto i trzeba poznać Jezusa z Nazaretu, o wiele ważniejsze jest pokochać Syna Bożego, który dla nas stał się człowiekiem i był do nas podobny we wszystkim, oprócz grzechu, który za nas cierpiał i umarł i który dla nas zmartwychwstał. To jest prawda. Dla takiej prawdy warto żyć i za taką prawdę warto umierać '+' ks. Adam

sobota, 23 listopada 2024

Absolutna nowość

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: "Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu". Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
Wciąż musimy walczyć z ziemskim obrazem nieba, jako ulepszonej wersji tego świata. To co przygotował nam Pan Bóg przekracza nasze wyobrażenia, a relacje, obrazy, zwyczaje ziemskie nie na wiele nam zdadzą po tamtej stronie. Jak będzie w Niebie? Najlepiej. Nie sposób sobie tego wyobrazić, bo nasze oczy są przysłonięte. Coś tam wiemy, coś tam widzimy, ale nie jest to nawet zarys tego, co Bóg przygotował '+' ks. Adam

piątek, 22 listopada 2024

Porządek świątyni

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: „Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy", a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”. I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Świątynia musi być czysta, aby Słowo mogło być głoszone, mogło być słuchane, mogło zmieniać, oczyszczać, uświęcać słuchaczy. I nie chodzi tylko o świątynię jerozolimską, ale o nas  jako o świątynię Ducha Świętego. Aby Słowo Boga mogło w nas rozbrzmiewać, nasza świątynie musi być oczyszczona. Tam nie może być niczego, co ją znieważa, co ją szpeci i co próbuje zmienić jej charakter, jej przestrzeń '+' ks. Adam

czwartek, 21 listopada 2024

Poznać Serce Boga

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, obiegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”.
Jezus idzie do Jerozolimy, by tam zginąć z rąk ludzi i dla ludzi, ale nie ma w Nim  złości, zawodu, rozczarowania, chęci odwetu. Jezus płacze na Jerozolimą, a w niej nad wszystkimi pokoleniami, za które On oddaje życie, a które nic sobie z tego nie robią, gotując sobie wieczne potępienie. Żeby rozpoznać czas nawiedzenia, trzeba najpierw wpatrywać się w to kochające Boskie Serce, by choć po części uświadomić sobie ogrom tej miłości. Dopiero wtedy zrobimy krok naprzód '+' ks. Adam

środa, 20 listopada 2024

Drobne

Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: "Nie chcemy, żeby ten królował nad nami". Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Stawił się więc pierwszy i rzekł: "Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min». Odpowiedział mu: "Dobrze, sługo dobry; ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięciu miastami". Także drugi przyszedł i rzekł: "Panie, twoja mina przyniosła pięć min". Temu też powiedział: "I ty miej władzę nad pięciu miastami". Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: chcesz brać, czegoś nie położył, i żąć, czegoś nie posiał". Odpowiedział mu: "Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: chcę brać, gdzie nie położyłem, i żąć, gdziem nie posiał. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku? A ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał". Do obecnych zaś rzekł: "Odbierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min". Odpowiedzieli mu: " Panie, ma już dziesięć min". Powiadam wam: "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przyprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach". Po tych słowach ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy. 
Myślimy sobie, że Pan Bóg nie jest godzien, by oddawać Mu drobnostkę. To iście diabelska pokusa. Jeśli nie oddamy Mu drobnostki, nie łudźmy się, wielkich spraw też Mu nie oddamy. Zacznijmy więc od tego, co drobne. Oddaj jeden film, jedną piosenkę, jedną parę nowych rękawiczek, jednego cukierka, jedną książkę. Tylko tyle i od razu uwierz, że to aż tyle. Pan Bóg nie gardzi drobnymi rzeczami, bo jeśli dajemy z miłością, to nic nie jest małe '+' ks. Adam

wtorek, 19 listopada 2024

Jeśli

Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, który był zwierzchnikiem celników i był bardzo bogaty, chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». Zszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
Ludzka ocena? Do grzesznika poszedł w gościnę, a Zacheusz mówi: jeśli. Czyli nawet jeśli co zrobił źle, kogoś skrzywdził, to nie z pełną premedytacją. Jak łatwo powiedzieć o kimś: grzesznik, kłamca, bezbożnik, cudzołożnik, złodziej, pijak. Jak trudno przyjąć, że w każdym człowieku może kryć się to ‘jeśli’. A za tym jeśli może iść chęć naprawdę głębokiej przemiany. Zacheusz oddał połowę majątku, wynagrodzić chciał poczwórnie – kogo z nas byłoby stać na coś takiego? '+' ks. Adam

poniedziałek, 18 listopada 2024

Czego chcesz?

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”. Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.
Co robić? Wołać jak ten niewidomy: ulituj się nade mną, głośno i wytrwale, bez oglądania się na tłum: ulituj się nade mną. I ważny szczegół: musisz wiedzieć, czego chcesz. Niby proste, ale teraz pomyśl, czego chcesz naprawdę, to znaczy, co naprawdę jest ci potrzebne, co jest twoją ślepotą. Musisz wiedzieć, o co ci chodzi, byś mógł wołać: ulituj się nade mną '+' ks. Adam

niedziela, 17 listopada 2024

Jak figa

Jezus powiedział do swoich uczniów: „W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
Pan Jezus, zapowiadając dni ostatnie, nie chce nas przerazić, bo lęk nie ma siły rozwojowej, tym bardziej nie łączy się z wolnością. Jezus mówi, że świat bez Boga skazany jest na zagładę i to nie jest bajka. To jest rzeczywistość życia bez Boga. I niestety człowiek może stać się częścią takiej rzeczywistości. Dla tych, co będą chcieli wytrwale iść ku Chrystusowi ten koniec będzie jak dojrzała figa. Spotkania z Panem nie mamy się bać, mamy Go wyczekiwać i to z tęsknotą, z niecierpliwością '+' ks. Adam

Free Contact Form