Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: „Czemu
uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?” On odparł: „Eliasz
istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł,
a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy
będzie od nich cierpiał”. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie
Chrzcicielu.
Ile można wyczytać z jednego „schodzili z góry”. Pan zaprasza nas na górę, by razem z nami zejść na dół. Ale tak właśnie
ma być. Najpierw mamy iść do Jezusa, mamy podjąć wysiłek wejścia na górę. Mamy
ofiarować Mu konkretny czas, nie mimochodem, nie przy okazji, ale czas tylko
dla Niego, a potem mamy razem z Nim zejść do rodziny, do pracy, do obowiązków,
do przedświątecznych porządków, do zakupów, do gotowania, do odpoczynku,
wreszcie do świętowania. Zachowanie takiego rytmu życia pozwala nam rozumieć
coraz więcej, pomaga nam wejść w tajemnice Boże mocniej i głębiej, pozwala
narodzić się nam na nowo '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.