Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak wam się zdaje?
Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi
dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się
zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam: cieszy się
nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.
Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z
tych małych”.
Jezus,
patrząc na nas, nie kieruje się matematyką, logiką, opłacalnością. On po prostu
nas kocha i dla nas poświęca wszystko. Za mało myślimy o tym. Za mało rozważamy
tę prawdę, że odwieczny, wszechpotężny Bóg ukochał nas do końca, do szaleństwa
krzyża. Każde nasze zabłąkanie nie jest po prostu naszym wyborem, jest wielką
troską Bożego Serca, jest Jego Raną. Ale jest też czasem, gdy On wyrusza na poszukiwanie
nas '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.