Piotr powiedział do Jezusa: "Oto my opuściliśmy
wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział: "Zaprawdę,
powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub
pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz,
w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a
życia wiecznego w czasie przyszłym. Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a
ostatnich pierwszymi".
Można pójść za Jezusem i wcale z Nim nie być. Owszem, określony
styl życia, pewne dobra, stan posiadania mogą pomagać lub przeszkadzać w budowaniu
więzi z Jezusem, ale najważniejsze jest to, co dokonuje się w sercu. Zostawienie
wszystkiego dla Jezusa ma dokonać się w sercu i dopiero wtedy może dokonać się
na zewnątrz. Warto przyjrzeć się dziś, do czego zachęca nas Ewangelia, naszym przywiązaniom.
Czego boimy się stracić? Za czym gonimy? Do czego przykładamy najwyższą wagę?
Warto na to spojrzeć, bo w tym też kryje się odpowiedź, czy na pewno idąc za
Jezusem, jesteśmy z Nim '+' ks. Adam
,, Pójdź za mną..,, Księże Adamie Ty jako kapłan poszedłeś za Jezusem. Dziękujemy Ci za Twoje kapłaństwo. Dziękujemy za każde słowo głoszone przez Ciebie. Niech każdy dzień przynosi radość, pokój i poczucie spełnienia. Niech Pan Ci błogosławi . Szczęść Boże. 🙏Pięknego dnia🙂
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie dziękuję. Niech Pan Was błogosławi +
Usuń