Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz
mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu
odpowiedział: "Człowieku, któż mię ustanowił sędzią albo rozjemcą nad
wami?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej
chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa we wszystko, życie jego nie jest zależne od
jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu
człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: „Co tu począć? Nie
mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje
spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I
powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr na długie lata złożone; odpoczywaj,
jedz, pij i używaj”. Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy
zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” Tak
dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed
Bogiem".
To co niesamowicie smutnie przebija z przypowieści o bogaczu to jego smutek. Omówi tylko sobie, tylko do siebie, rozmawia z rzeczami. Niesamowita samotność, na którą zdecydował się sam, zamykając swoje serce na łaskę Boga. Czy nie prawdą jest to, że rzeczy się używa, a z ludźmi się jest? A my często dziś robimy na odwrót. I stąd też tyle w nas niepokoju, obaw, samotności. Otwórzmy się na Boga i na człowieka. Tylko tak możemy żyć '+' ks. Adam
Pan Jezus wiedział o tym dobrze, że nic nie zastąpi Boga i człowieka, ani rzeczy, ani wspomnienia, nic, bo temu wszystkiemu brak życia. Dlatego nauczał, żeby nie skupiać się nad tym martwym bogactwem.
OdpowiedzUsuń